;
  • Data dodania: 22.01.2023
  • Autor wpisu: Dominika Giżycka
Nic z tego!

Co prawda sytuacja na rynku mieszkaniowym ulega drobnym zmianom i w najbliższym czasie mogą się pojawić niewielkie spadki cen, to jednak w szerszej perspektywie prognozowane są znaczne wzrosty. Przyjrzyjmy się tej sytuacji z bliska.
W ostatnim roku liczba prezentowanych ofert spadła w Polsce średnio o 8%, a ceny mieszkań wzrosły prawie o 5%. Nie ma w tym nic dziwnego – skoro zmniejsza się dostępność, właściciele nieruchomości na tym korzystają i mogą podnosić ceny.
W Gdańsku średnia wartość transakcji wynosiła 10 433 zł/m2. Najdroższa przy tym okazała się Wyspa Sobieszewska (15 707 zł/m2), a najniżej uplasowały się Rudniki (6 118 zł/m2). Przy szacowaniu ceny nieruchomości jej wartość rynkowa to jedno, ale, nie łudźmy się, ważna jest też ilość ofert w okolicy. Najwięcej wystawionych na sprzedaż lokali znajdowało się w Śródmieściu, najmniej zaś w Letnicy. Najszybciej rozchwytywane okazało się Wzgórze Mickiewicza, a najdłużej na transakcję oczekiwała Przeróbka.
Niewątpliwie duży wpływ na sytuację na rynku nieruchomości ma dostępność kredytów. Rosnące do niedawna bardzo wysokie stopy procentowe znacznie ostudziły zapędy młodych, którzy marzą o własnym M. Trzeba mieć naprawdę wysokie zarobki, by sprostać oszałamiającym ratom – jeśli w ogóle nasza zdolność jest na tyle wysoka, byśmy ten kredyt dostali.




Sytuacja jest patowa. Bo nawet gdyby deweloperzy zechcieli trochę obniżyć marże i wyprzedać część mieszkań, nie mają możliwości zejścia poniżej pewnego progu, choćby ze względu na wysokie ceny materiałów budowlanych (na ten moment ceny te spadają, ale prognozowane są kolejne wzrosty).
Dla cen kluczowy jest też popyt. Od wybuchu wojny w Ukrainie gwałtownie wzrosło zapotrzebowanie na lokale mieszkaniowe w Polsce. Ukraińcy masowo szukali mieszkań na wynajem, część z nich planuje zostać u nas na stałe – zapewne będą więc szukać możliwości zakupu własnego lokum. Zwiększą tym samym popyt i wpłyną na stabilizację cen.
Negatywny wpływ na ceny mieszkań najprawdopodobniej będzie miał też proponowany przez rząd nowy program społeczny. Przewiduje on kredyty z niską stopą procentową (ok. 2%) na pierwsze mieszkanie. Większa dostępność kredytów na pewno wpłynie pozytywnie na rotację ofert na rynku nieruchomości i będzie korzystna dla osób chcących sprzedać nieruchomość. Niestety, będzie miało to negatywne przełożenie na wysokość cen.
Według prognoz Crédit Agricole do końca roku rynek mieszkaniowy powinien oprzeć się większym zmianom, potem natomiast wzrosty mogą sięgnąć nawet do 1 700 zł za m2.

Jak widać, mieszkanie to wciąż dobra inwestycja, ponieważ w najbliższym czasie ceny na pewno nie spadną. Niestety, jest to zła wiadomość dla osób marzących o własnym M.